Słowo kosić ma więcej niż jedno znaczenie. Roy Mc Farland tak skosił Lubańskiego, że ten zniknął z reprezentacji Polski na trzy lata. Kto wie czy w ten sposób nie pozbawił Polaków tytułu mistrzów świata. Niezłą kosą była moja nauczycielka od chemii, do tej pory śni mi się po nocach. Przez osiem lat w Polscę niezłą kasę kosili przeróżni cwaniacy. Część z nich szuka szczęścia na Ukrainie, oficjalnie zarabiając pieniądze rzędu jednej kolacji u „Sowy i przyjaciół”. Szkoda, że wciąż cierpii naród ukraiński, który stracił niejednego syna, skoszonego moskiewską kulą. Kosę można dostać w ciemnej bramie (obym o tym pisał jak najrzadziej!). Spotkanie pani z kosą czeka w końcu każdego z nas. W tym wszystkim ginie gdzieś szlachetne koszenie w polu, to precież tak pospolite...
>