I znów jest 1 sierpnia. Godzina 17. Dźwięk syreny, początkowo cichy staje się z każdą sekundą coraz głośniejszy. Przebija się przez pisk opon na rozpalonej letnim słońcem popołudnia, jezdni, warkot silników autobusów przepełnionych w porze wyjścia z pracy, krzyk matki goniącej po chodniku roześmiane dziecko. Osadza w miejscu kierowców samochodów i pieszych. Już stoją, jakże posłusznie, skupieni, w całkowitej ciszy tam, gdzie, zastał ich ten dźwięk tak innych od wszystkich innych syren rozbrzmiewających w ciągu roku.
>