Fala krytyki wobec Donalda Trumpa. Powodem seksistowski komentarz

FLICKR/Gage Skidmore/CC BY-SA 2.0 |
Słowa zostały bardzo źle ocenione przez opinię publiczną, może to zaszkodzić ubiegającemu się o fotel prezydenta politykowi. Przed debatą notowania Trumpa w sondażach kandydatów Partii Republikańskiej były bardzo wysokie, teraz partia może wybrać innego kandydata do walki o najważniejszy urząd w państwie. Republikańscy konkurenci Donalda Trumpa nie zostawili na nim suchej nitki.
Po skandalicznej wypowiedzi Trump został skreślony z listy mówców na ważnym spotkaniu konserwatywnych działaczy w Atlancie. Zdaniem organizatorów, na takim spotkaniu nie jest potrzebny ktoś, kto, "słysząc konfrontacyjne pytanie od kobiety, będzie tłumaczył je hormonami.
Polityczna poprawność?
Sztab Donalda Trumpa wydał w tej sprawie oświadczenie. Poinformował w nim, że używając słów „krew wypływa z niej wszędzie” miał on na myśli, że wypływa jej z nosa. Podkreślono też, że tylko dewianci mogliby zrozumieć te słowa inaczej. Później poinformowano, że zwolniony został główny doradca polityczny Trumpa.
Sam Trump wini za wszystko polityczną poprawność.
„Jest tylu politycznie poprawnych głupców w naszym kraju (…). Musimy wszyscy wrócić do pracy i przestać marnować czas i energię na nonsensy!” – napisał na swoim Twitterze.
Źródło: bbcnews, tvn24

